www.area69.pl - sklep erotyczny, sex akcesoria, wibratory. Dyskrecja...
Kolejne strony serwisu zawierają treści erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich. Sklep www.area69.pl nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne roszczenia osób, które zdecydują sie na świadome ich przejrzenie. Jeżeli nie jesteś pełnoletni kliknij "Wyjdź".
Wyjdź
Wejść
Blog kategorie

Ciałopozytywność - czym jest ruch body positive?

0
Ciałopozytywność - czym jest ruch body positive?

Wszystkim dobrze znany kanon piękna, od lat propagowany w mediach, znacząco odbiega od normalności. Wychudzone ciała w jak najmniejszym rozmiarze i określanie rozmiaru L jako plus size sprawiło, że coraz więcej osób, szczególnie młodych, ma problem z samoakceptacją. Przyczyniają się też do tego social media i wszechobecne filtry, których przeznaczeniem jest retuszowanie i upiększanie. Idealne kadry na Instagramie potrafią przyprawić nie tylko o spadek nastroju, ale wręcz przyczynić się do poważnych zaburzeń, jakimi jest, chociażby zaburzenia odżywiania, czy epizody depresyjne. Odpowiedzią na to i sposobem walki z zaburzonymi wzorcami i kanonem piękna jest ciałopozytywność. Czym jest ruch body positive, kiedy powstał i dlaczego dzieli społeczeństwo na zwolenników i krytykujących nurt wrogów? 

Początek pandemii był dla wszystkich trudnym czasem. Poza doświadczeniem związanym z poczuciem zagrożenia zdrowia swojego i bliskich, większość z nas po raz pierwszy w życiu została zmuszona do izolacji w takim wymiarze. To z kolei było idealnym poletkiem do tego, aby tłumione, czy wyciszone zaburzenia natury psychicznej doszły do głosu. Mowa tu między innymi o samoakceptacji, a raczej jej braku. Zostając w domu, szczególnie ludzie młodzi, większość czasu spędzali z telefonami w dłoni, scrollując Instagrama, gdzie mogli podziwiać piękne kadry, równocześnie utwierdzając się w przekonaniu, że z ich życiem i nimi samymi z pewnością jest coś nie tak. Bo przecież skoro osoby, które obserwuję w social mediach, mimo izolacji są w stanie przygotowywać posiłki wyglądające jak z najlepszej restauracji, dbają o formę, regularnie trenując w domu, spędzają czas w mieszkaniu w nieskazitelnych stylizacjach, a dzięki lockdownowi rozwijają nowe pasje, a ja spędzam czas w powyciąganych dresach, zajadając stres i dostrzegając, że moje ciało już jest bogatsze o kilka dodatkowych kilogramów, to oczywiste, że jestem wadliwa/wadliwy. Odpowiedzią na to stało się coraz większe propagowanie ruchu body positive celem uchronienia młodych osób od zaburzeń i dbania o higienę psychiczną, która pod wpływem pandemii ucierpiała w przypadku większości z nas. Co naprawdę oznacza ciałopozytywność, jakie są początki ruchu i co zrobić, aby zacząć praktykować nurt body positive?

Ciałopozytywność - na czym polega?

Ruch body positive co prawda powstał w 1996 roku. Jego inicjatorkami była pisarka i producentka Connie Sobczak i psychoterapeutka Elizabeth Scott. Głównym celem ruchu było zdrowe dbanie o siebie, bez presji narzucanej przez chociażby media oraz nauka akceptacji siebie i swojego ciała, ze wszystkimi jego “mankamentami”. Z kolei na portalu Obserwatorium Językowego Uniwersytetu Warszawskiego w połowie kwietnia 2019 roku dodano definicję słowa ciałopozytywność, jako określenie na akceptowanie swojego ciała. 

Ciałopozytywność - najważniejsze cechy

Zaakceptuj swoje ciało - to główne przesłanie ciałopozytywności, która powstała w odpowiedzi na tendencje do idealizowania życia, w którym nie ma miejsca na słabości niedoskonałości oraz przedstawiania swojego ciała jako nieskazitelnego. Ciałopozytywność to nic innego, jak stawianie na naturalność i niewstydzenie się tego, jak wyglądają nasze ciała, które przez lata często sporo przeszły. Ciała otyłe, z bliznami, przebarwieniami, zmianami skórnymi i innymi “defektami” - to widok, który do niedawna nie był dopuszczalny w mediach. To się jednak sukcesywnie zmienia. Obecnie w social mediach i mediach tradycyjnych, właśnie za sprawą ruchu body positive, coraz częściej możemy zobaczyć naturalne, nieretuszowane ciała, osoby z niepełnosprawnością, czy osoby transpłciowe, które jeszcze niedawno stanowiły temat tabu w mediach, podobnie, jak nadwaga. Zwolennicy ciałopozytywności w swoich social mediach nie powinni dzielić się pustymi frazesami, typu “pokochaj siebie”, “jesteś piękna/piękny”, ale szerzyć wiedzę o samoakceptacji i etapach jej budowania, o racjonalnym dbaniu siebie, czyli zarówno zbilansowanej diecie, jak i kosmetykach, które są pozbawione szkodliwych substancji, czy formach ruchu dostosowanych do każdej kondycji, ale też o higienie snu, umiejętności odpuszczania sobie i dbania o komfort psychiczny. 

Popularne influencerki body positive - 3 polecane profile 

  • Ciałopozytyw - to jeden z głównych polskich profili body positive. Autorką projektu jest Kaya Szulczewska, która jest aktywistką i feministką. Na swoim profilu nie uznaje tematów cielesnego tabu, prezentując kobiety mające ciała o różnych kształtach - zarówno te z fałdkami, jak i cellulitem, włosami, czy bliznami. Jak wskazuje nazwa profilu, Ciałopozytyw to miejsce stworzone z myślą o budowaniu pozytywnej relacji z ciałem. Autorka chce nauczyć zarówno kobiety, jak i mężczyzn, jak szanować swoją cielesność i akceptować ją ze wszystkimi “mankamentami”
  • Dobre ciało - autorką profilu jest Kamila Raczyńska - Chomyn, która jest między innymi instruktorką treningu mięśni dna miednicy. Kamila współprowadzi fanpage Pani Miesiączka, uczy, jak zrozumieć, zaakceptować i polubić swoje ciało oraz przestać się bać cielesności. Na profilu - również na Facebooku autorka dzieli się wiedzą na temat zdrowia, cielesności i seksualności kobiet
  • Ciałoakceptacja - to profil prowadzony przez Zuzannę Kwiatkowską, która skupia się, jak sama nazwa wskazuje, na akceptacji ciała. Autorka porusza kwestie związane z ciałopozytywnością, zaburzeniami odżywiania, fat-shamingiem, zwraca też uwagę na bardzo ważny aspekt, jakim jest to, że akceptacja swojego ciała i wyglądu ogólnie nie wyklucza równocześnie chęci zmiany - Zuzanna tym samym uwrażliwia swoich odbiorców, aby nie popadali w skrajności, krytykując kogoś “niedoskonałego” za to, że zamiast stać w miejscu, chce wprowadzić do swojego życia zmiany.

Krytyka ciałopozytywności

Umiar - to słowo klucz, które powinno nam przyświecać w każdym aspekcie. Niestety specyfika social mediów i internetu w ogóle ma to do siebie, że potrafi z najlepszej akcji, czy idei stworzyć świetne poletko do hejtu i skrajnego podejścia do tematu. Podobnie było w przypadku ciałopozytywności. Wraz z wielkim bumem na ruch body positive pojawiła się istna lawina aktywności i zdjęć prezentujących skrajną akceptację siebie. Co to oznacza? Osoby chorujące na otyłość zaczęły wręcz szczycić się faktem, że mają nadprogramowe kilogramy, z kolei wierni obserwatorzy i zbyt entuzjastycznie podchodzący do ruchu zwolennicy ciałopozytywności reagowali bezkrytycznym zachwytem, zapominając w tym wszystkim o zdrowiu i o tym, że otyłość jest chorobą śmiertelną. W pewnym momencie doszło do równie skrajnych reakcji, gdzie osoby noszące małe rozmiary borykały się z atakami ze strony osób krąglejszych, czy zwolenników “naturalności”, zarzucających im, jakoby swoim chudym ciałem i rozmiarem XS/S na metce wpływają na pogarszające się samopoczucie osób noszących ubrania w większych rozmiarach. To idealny przykład tego, jak idea, która miała zwalczać hejt, sama ten hejt napędzała, atakując dokładnie w ten sam sposób, w jaki atakowane były osoby walczące o ciałopozytywność. Pojawiły się również zarzuty, że ciałopozytywność zaczęła być utożsamiana z przyzwoleniem na ignorowanie własnego zdrowia i ciała oraz stagnację - wszystko ze względu na to, że w pewnym momencie komunikaty ciałopozytywnych osób zaczynały brzmieć “nie musisz nic zmieniać!” lub “diety odchudzające nie działają” (co jest szkodliwym szerzeniem dezinformacji) zamiast zachęcać do zadbania o siebie, regularnego badania się w celu, chociażby weryfikacji, czy problemy z tuszą nie są wynikiem poważniejszych dolegliwości itp. Co więcej, niektóre ciałopozytywne aktywistki zaczęły wręcz hejtować osoby, które postanowiły zadbać o siebie, swoje zdrowie, ciało i samopoczucie, niejako piętnując je za to, że “wyłamują się z grupy plus size”. Rezultat? Osoby, których samoocena dotąd kulała, po kontakcie z takimi komunikatami leżała rozłożona na łopatki, będąc komunikatem: “czego bym nie zrobił/a, będzie źle, nie dość, że jestem do niczego, nie potrafię być lojalny/a”. 

Ciałoneutralność - co to takiego?

Świat nie lubi próżni, dlatego po bumie na body positive, który nieco wymknął się spod kontroli, przyszedł czas na nowy nurt, jakim jest ciałoneutralność, czyli body neutrality. Propagatorką ruchu jest między innymi Jameela Jamil prowadząca profil na Instagramie I WEIGH, która uczy zarówno kobiety, jak i mężczyzn, że ciało wbrew pozorom nie jest tak ważne, jak nam się wydaje. Nurt ten jest pewnego rodzaju uzupełnieniem do body positive, jednak równocześnie zwraca uwagę, że nagminne skupianie się na ciele nie tylko nie prowadzi do pozbycia się kompleksów, ale wręcz ich pogłębienia. Ciałoneutralność z kolei ma uczyć ludzi, jak przestać kompulsywnie myśleć i skupiać się na swoim ciele i jego mankamentach, czy brakach. Główną różnicą między body positive a ciałoneutralnością jest komunikacja. O ile w przypadku body positive powinniśmy powtarzać sobie jak mantrę “czuję się dobrze we własnej skórze, bo jestem piękna bez względu na rozmiar, czy niedoskonałości ciała”, o tyle w przypadku body neutrality komunikacja przyjmuje raczej formę “to jak się ze sobą czuje nie zawsze ma cokolwiek wspólnego z tym, jak wyglądam w rzeczywistości” - drugi komunikat wydaje się być bardziej przystępny głównie ze względu na brak presji kochania siebie - pamiętajmy, że samoakceptacja i tworzenie zdrowej relacji z samym sobą to proces, a ten, jak wiadomo, zazwyczaj trwa długo. Ruch body positive w pewnym momencie zaczął narzucać konieczność kochania siebie tu, teraz i zawsze, bez względu na okoliczności, czy samopoczucie. W tym kontekście kochanie własnego ciała bywało zbyt czarno białe, co w przypadku osób o zaburzonej wizji samych siebie nie może skończyć się dobrze. Rezultat? Poczucie winy, że “zdradzamy” ruch, który propagujemy przez to, że danego dnia kłamiemy, patrząc w lustro i mówiąc, że akceptujemy i kochamy to, co widzimy w jego odbiciu. Ciałoneutralność to zatem przestrzeń dla akceptacji, zarówno siebie, jak i swoich słabości. Ciałoneutralność zakłada też, aby nie skupiać się wyłącznie na tym, jak nasze ciało wygląda, ale co może nam dać - nie chodzi tu wyłącznie o kwestie fizyczne, czyli np. to, że jesteśmy w stanie przebiec X km, czy pięknie wyrzeźbione ciało, ale i to, że nasze ciało jest w stanie się regenerować mimo codziennej eksploatacji, jest dostosowane do tego, aby dać kiedyś nowe życie, przyjmuje jedzenie i pozwala nam się nim rozkoszować, czy daje pole do tego, aby móc się rozwijać zawodowo i spełniać w tej roli. 

Dbanie o siebie - 3 sprawdzone rady 

Ruch body positive wbrew pozorom nie jest zły, sama idea jest wspaniała, pod warunkiem, że osoby propagujące ciałopozytywność, nie zapominają o zdrowiu i głównym przesłaniu nurtu, jakim z pewnością nie jest poklask dla chorobliwej otyłości i szkodzenie sobie na własne życzenie. Z kolei ciałoneutralność co prawda daje większe pole do akceptacji, jednak jeśli będzie traktowane i praktykowane w sposób skrajny, może też doprowadzić do negatywnych konsekwencji - bo skoro motywem przewodnim ruchu ciałoneutralności jest nieskupianie się na ciele, to osoby zbyt radykalnie podchodzące do tematu mogą zupełnie o nim przestać myśleć, np. nie przywiązując wagi do regularnych badań, czy dbania o aktywność fizyczną itp. Zatem jak powinno wyglądać prawidłowe i zdrowe dbanie o siebie? Poniżej prezentujemy 3 sprawdzone rady 

 

  • Poznaj swoje ciało - wiele osób, szczególnie kobiet wciąż wstydzi się swojej nagości. Nawet w sytuacji intymnej z wieloletnim partnerem, czując skrępowanie. Temat seksu w naszym kraju wciąż bywa tematem tabu, nic więc dziwnego w tym, że nie umawiamy się na randkę rozbieraną z samą sobą. Zmień to! Nie chodzi rzecz jasna o to, aby zrezygnować z seksu z partnerem na rzecz masturbacji, na dodatek kompulsywnej. Chodzi bardziej o danie sobie przyzwolenia na poznanie własnego ciała, a żeby to zrobić, nie możesz bać się własnego dotyku. Wyposaż się też w gadżety erotyczne, dzięki którym być może lepiej poznasz reakcje swojego organizmu i dowiesz się, do czego jest zdolne, co lubi, a co na nie nie działa. Bez względu na to, czy będą to wibratory łechtaczkowe, wibrator realistyczny, czy obroża bdsm, która idealnie będzie współgrała z innymi gadżetami w tym typie, otwartość na własną seksualność przyniesie ogromne korzyści - wpływając pozytywnie nie tylko na własne samopoczucie, ale i jakość związku. Co więcej, masturbacja pozwala ćwiczyć mięśnie Kegla, które powinna trenować każda Kobieta również ze względów zdrowotnych, a pieszczoty piersi pozwalają na samobadanie, o którym niestety większość z nas wciąż zapomina
  • Zrób badania - kiedy ostatni raz robiłaś podstawowe badania krwi? Kiedy byłaś u ginekologa, aby zweryfikować, czy Twoja cytologia jest w normie? W pędzie za byciem idealną wciąż zapominamy o podstawach, chcemy zadowolić i zbawić cały świat, zapominając o tym, że chcąc ratować innych, najpierw musimy mieć zasoby, aby to zrobić. Bez względu na to, czy chcesz bezwarunkowo kochać swoje ciało, czy nie chcesz się na nim przesadnie skupiać, nie zapominaj, że istnieje, a co za tym idzie, z czasem, mówiąc kolokwialnie, może się zużyć. Regularne badania są pierwszym i najważniejszym krokiem w stronę samoakceptacji i miłości do siebie
  • Doceniaj - ile razy zdarzyło Ci się podczas menstruacji przeklinać bolący brzuch, denerwując się, że chwilowa słabość zmniejsza Twoją produktywność? Jak często przed sezonem letnim z pogardą patrzyłaś na spierzchniętą po zimie skórę stóp? Ile razy zdarzyło Ci się z obrzydzeniem patrzeć na zwisający brzuch lub rozstępy, które są śladem po ciąży? Akceptacja często jest nie tylko wynikiem miłości do siebie, ale w głównej mierze umiejętnością doceniania i zmiany perspektywy. Co by się wydarzyło, gdyby zamiast wściekać się na comiesięczne bóle i wymagać od siebie nieskazitelnego  wyglądu i dobrej formy, jak z reklamy podpasek, dać sobie przyzwolenie na to, aby zaszyć się pod kocem i odpoczywać, dbając o swoje ciało i psychikę? Co byś czuła, gdyby zamiast wstydzić się swoich stóp i ukrywać ich latem w pełnych butach, być wdzięczną za to, że od tylu lat każdego dnia noszą Twoje ciało, umożliwiając poruszanie się, a następnie zrobiłabyś sobie prezent i udała się na zabieg pielęgnacyjny, który pomoże zadbać o skórę? Rozbierając się i widząc ciało po ciąży zaryzykuj i spróbuj chociaż raz zatrzymać się na dłużej na myśli, że to ciało - takie niedoskonałe i, w Twojej opinii, z wieloma wadami, potrafiło dać zupełnie nowe życie, sprawiając, że Twoje dziecko jest w pełni zdrowe. Takie drobne eksperymenty początkowo mogą być trudne, mogą też wiązać się z negatywnymi emocjami - to wszystko ze względu na to, że nasz mózg posługuje się schematami myślowymi, a docenianie jest wyjściem poza ich ramy. Nie poddawaj się jednak i raz na jakiś czas ryzykuj, weryfikując, co się stanie, gdy dla odmiany pomyślisz o sobie z czułością i zrozumieniem. 

Ciałopozytywność, podobnie, jak ciałoneutralność to krok w dobrą stronę, w kierunku normalizowania tego, że każdy z nas jest różny i to czyni nas niepowtarzalnymi i pięknymi. Należy jednak pamiętać, że każdy tego typu nurt ma cienkie granice, po których przekroczeniu możemy nie tylko nie pomóc sobie, ale wręcz jeszcze bardziej zaszkodzić, dlatego zachowajmy zdrowy rozsądek, na pierwszym miejscu stawiając zawsze swoją kondycję psychiczną, bo to od niej wszystko się zaczyna - zarówno samoakceptacja, jak i problemy z zaniżaniem własnej wartości.





Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl